środa, 1 czerwca 2011

WYMIANKA KWIATOWA

No i kolejna wymianka dobiegła końca. Relacje dopiero teraz, bo byłam w Warszawie. Z tego też powodu przesyłki, które miały być wysłane przed weekendem poszły dopiero w poniedziałek, bardzo za to przepraszam. Swoją drogą zobaczyłam mieszkanie które czeka na moją przeprowadzkę do Warszawy. Byłam wniebowzięta, bo ze względu na kierunek studiów jednej z moich przyszłych współlokatorek (Akademia Sztuk Pięknych) mieszkanie przypomina galerię :D:D Ach, do i poznałam osobiście Drychę - bardzo miło mi się z nią rozmawiało :D

No, ale do rzeczy. Wymieniałam się z Justyną. Oto, co jej posłałam:



Brocha, karteczka, świeczki czereśniowie i tyle słodyczy, ile udało mi się upchnąć w kopertę :):D (moje jest tylko zdjęcie broszki, pozostałe dwa z bloga Justyny)

A teraz tadaaaaa: prezenty od Justyny, będę chwalipiętą jakich mało :D

jedna brocha, druga brocha, karteczka, filc, koraliki (o tak!), siateczkowo-kwiatowe zielono-różowe coś, czego nie potrafię nazwać, ale się przyda (:D) i coś-co-pewnie-jest-czymś-do-kąpieli-ale-może-równie-dobrze-być-czymś-innym-bo-jeszcze-nie-sprawdzałam-bo-ładnie-wygląda :D

I chcę nadmienić, że Justyna jest moją bohaterką :D bo ewidentnie robiła prezenty pod mój gust, a nie swój (łatwo zauważyć, że przeważają zielony i różowy - kolory, które ja lubię (tzn lubię ich połączenie, bo kolory w pojedynkę lubię wszystkie, natomiast razem już niekoniecznie), a których Justyna nie znosi :D)

Dzięki Justyna :) Fajnie wyszło, nie sądzicie? :)

Przypominam o candy

1 komentarz:

  1. no nooo :) wszystko to takie łaaaaadneeeeee :)
    a na Twoje kolczyki ostrzę pazurrrrki, a nuż się uda? ;))

    OdpowiedzUsuń