Jak widać na moim pasku bocznym, zapisałam się na trzy wymianki. Jedna już dobiegła końca, zatem prezentuję jej efekty.
Moją parą była Ewa. Wykonałam dla niej broszkę.
Oprócz tego wysłałam jej malutkiego glinianego kotka. Chciałam upolować dla niej szczurka, ale niestety się nie udało.
Natomiast otrzymałam przecudownego kocura, który dostał wdzięczne imię Ferdynand. Jest śliczny, podziwiajcie :D
Dostałam również szydełkowane czerwone serducho
Moje zdjęcia były do niczego, więc wzięłam z bloga Ewy. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że moja pierwsza wymianka bardzo się udała :)
Nie wiem, czy to mój aparat jest tak beznadziejny, czy ja ułomna :D Chyba to drugie, bo mam niby zwykłą cyfrówkę, ale nie taką złą, a niektórzy publikują zdjęcia robione telefonem i są lepszej jakości. ehhh.
A co do wymianki, to podglądałam jej efekty na innych blogach i byłam pozytywnie zaskoczona. Nie wiedziałam, że na tyle sposobów można zinterpretować ten sam temat :)
Jutro ostatnia matura, trzymajcie kciuki :D
Kocurkowa brocha cudna. Twoje prezenty też kapitalne :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia Maturzystko, połamania piór i języka :) Napisz jak Ci poszło.
PS. A czy Ty wiesz, że szanowna Mama Twa jutro dostanie bukiet? :D
Właśnie trafiłam tu przez by_giraffe. Ten kociak jest super! Guzik zamiast mordki jest powalający :O).
OdpowiedzUsuńsuper ci ta broszka wyszla;d bardzo pomyslowa i na pewno przyciaga wzrok;d
OdpowiedzUsuńprezent ktory dostalas tez fajny;d smieszne ma oczy o.O ;d hehe