środa, 8 lutego 2012

Jestem, bum bum!

dawno mnie tu nie było, łoo Jezu, jak dawno. Nawet nie będę mówić, że do Was zaglądałam, bo rozminęłabym się z prawdą - poza małymi wyjątkami ;) Cieszę się jednak, że Wy o mnie nie zapominacie - dziękuję!
Te studia to większy pochłaniacz czasu niż mi się wydawało - no ale średnia 4.0 jest w miarę zadowalająca biorąc pod uwagę że analiza matematyczna totalnie mi nie idzie a z wf-u mam tróję :D A teraz mam ferie, ferie, FERIE!
Siedzę z szydełkiem i cholera mnie bierze - skomplikowano to, palce mnie bolą, nitki poplątałam, stertę włóczki zużyłam i guzik z tego - opornie idzie.
Pod koniec przyszłego tygodnia foty jakieś będą - skończę te cztery zaczęte pary kolczyków :D
trzymajcie się!

poniedziałek, 5 września 2011

TO BĘDZIE BARDZO DŁUGI POST :)

Stwierdziłam, że bez sensu robić osiem postów, skoro mogę jeden :D Postaram się, by było dużo zdjęć i mało tekstu :D, ciekawa jestem, czy ktokolwiek wytrwa :D

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że mnóstwo przesyłek od Was dostałam w ostatnim czasie i to, połączone z moim bałaganem twórczo - przeprowadzkowym, dało jeden wielki burdel :D Dlatego jeśli nie pochwalę się przesyłką od kogoś albo zawartość przypiszę nie temu komu trzeba, to proszę, naprostowujcie :)

1. Artystka26 zorganizowała wymiankę podróżniczą. Moją parą była Baba Gaga.
Moja przesyłka była inspirowana Szwajcarią - marzy mi się, by chociaż trochę tam pomieszkać.(zachęcam do przeczytania tego wywiadu - jest krótki i ciekawy, szybko się czyta, a pokazuje ten kraj 'od podszewki')

Jak Szwajcaria to Alpy..


czekolada..


no i zegarki :)



A że BabaGaba robi przepiękne prace w technice decoupage'u (koniecznie do niej zajrzyjcie!) To wysłałam jej trochę serwetek.


Na jej blogu znalazłam też informację, że uwielbia czekoladę: proszę bardzo :)


Natomiast od BabyGagi dostałam przesyłkę, której tematem przewodnim była Praga.
Dostałam kartkę..


notes, a w nim plan Pragi..







praskie czekoladki, które niestety nie dożyły spotkania z aparatem...
i przydasie :)


Pokażę coś jeszcze, co powstało w tym czasie. BabaGaga uświadomiła mi jedną rzecz: ja faktycznie uwielbiam połączenie zieleni i różu. Akurat gdy przyszła od niej przesyłka, robiłam dla niej zakładkę, podobną do tych, które dostała. BabaGaga w liściku napisała, że prezenty są w takiej kolorystyce, bo lubię połączenie różu i zieleni. Fakt, że pisałam o tym kiedyś, ale już jedna z moich wymiankowych par też to zauważyła. Pomyślałam sobie: czy to faktycznie aż tak widać? Popatrzyłam w dół na biurko i wybuchnęłam śmiechem: tak, zrobiłam zielono - różową zakładkę :D Ostatecznie jej nie wysłałam, zostawiłam dla siebie :)



Dziękuję bardzo za wymiankę :)

2. Wygrałam candy w pracowni Kasi - to już chyba siódmy raz, straciłam rachubę :D (Tam też zajrzyjcie, Kasia tworzy prawdziwe cuda!) Dostałam korale ceramiczne, jak znalazł do sutaszu. Na zdjęciu nie ma dwóch brązowych - wykorzystałam je w kolczykach powyżej :)
Kasiu - bardzo, bardzo Ci dziękuję! I pomyśleć, ze zapisałam się tuż przed zamknięciem listy :)


3. Dostałam przesyłkę od Lusiaczki w ramach akcji "podaj dalej" - zorganizuję ją u siebie, gdy tylko wywiążę się z poprzedniej :D
Dostałam zakładkę, kolczyki, przydasie i słodycze

Również bardzo, bardzo dziękuję ! :)





4. Zostawiłam 500 komentarz u Magaro (również odsyłam, przepiękna biżuteria :D). Dostałam od autorki tegoż bloga serwetkę, parę piankowych (?) zwierzaków i książeczkę o tworzeniu biżuterii. Kolejny raz to powiem: DZIĘKUJĘ :)


5. Jakiś czas temu organizowałam candy, które wygrała Kamarek - odsyłam kolejny raz, zwłaszcza że candy tym razem u niej :) Sprawiła mi miłą niespodziankę, mianowicie przysłała mi z Irlandii kartkę oraz zakładkę z irlandzkimi drzwiami, które ubóstwiam, a zakładek u mnie nigdy dość :)
Słowo kluczowe dnia dzisiejszego - Kamilo droga, dziękuję :)




A tu znaczek z koperty z wiewiórką :D


Ubóstwiam wiewiórki - oto dowód :D:D





6. Jakiś czas temu zamówiłam u maryszy notes - zobaczycie go tu.
A właściwie dostałam nie ten, ale taki sam. Oprócz niego w paczce znalazłam chustecznik, który przydaje się bardzo, bardzo dziękuję :)


7. Dla odmiany, coś, co ja zrobiłam dla kogoś - dla mojej koleżanki z liceum :) Szczerze mówiąc, zadowolona zbytnio nie jestem, ale cóż..

Broszka..


i kartka (nie jestem w tym dobra). proszę ją traktować z nutą lekkiej ironii :)




8. I na koniec, największe podziękowania dla cudownej osóbki, która mi wiarę w ludzi przywraca - tak Joasiu, mówię o Tobie :) Najbardziej bezinteresowna osoba, jaką dane mi było poznać :) Napisała na swoim blogu, że najchętniej swoje prace porozdawałaby wszystkim dookoła - wierzcie mi, nie są to słowa na pokaz.

Zaczęło się od tego, że Joasia na swoim blogu zamieściła informację, że chętnie odda wzory i wykroje. Nieśmiało się zgłosiłam. Nie dość, że dostałam napakowaną tekę z w/w wzorami, to jeszcze znalazłam tam sporo przydasiów. I mimo moich usilnych próśb, Joasia nie dała sobie nawet zwrócić kosztów wysyłki.








W tym samym czasie były Jej urodziny i candy dla osób, które prześlą Jej kartkę urodzinową. Zrobiłam tyci karteczkę, a po tym jak Joasia napisała, że chętnie odprułaby z niej kwiatek i nosiła jako broszkę, dosłałam jeszcze broszkę do kompletu. Takie nic.


(zdjęcie kartki zrobione przez Yoasię)




A w zamian dostałam wypchaną kopertę z taką oto zawartością.






A z kolei wczoraj otworzyłam przesyłkę z książkami u Niej zamówionymi. Same książki? A skąd! Piękna broszka i nożyczki zygzakowate:)


Joasiu - a może powinnam pisać Pani Joanno, wszak gówniara ledwo po maturze jestem :D - jesteś wspaniała. Oby było jak najwięcej takich ludzi.

Choć chyba pozostanę przy wersji 'na ty' (choć może nie wypada), bo to mi się w tym blogowym świecie podoba najbardziej - że nie liczy się wiek, wykształcenie, status czy stanowisko, a jedynie pasja i chęć dzielenia jej z innymi :)

Dziękuję bardzo za cierpliwość :)

Z niuansów:

1. jestem chora - prawie nie jem i prawie nie piję, bo nie mogę przełykać - gardło siadło.

2. odbyłam w sobotę największe zakupy swojego życia :D

3. czytam książkę. jestem na czwartym rozdziale i mam za sobą dwa morderstwa, dwie zdrady (po czterech godzinach znajomości!) i sześć ciężkich pobić :D aż boję się pomyśleć, co będzie dalej :D

4. dziś malowanie pokoju. konspiracyjne. tata ma przyjść z pracy na gotowe, żeby nie miał możliwości zaprotestować :D

5. mam pancernego laptopa (a swoje lata już ma). Otworzyłam wieczorem okno poddaszowe i w efekcie z sufitu zleciała mi na kolana szczypawka. Efekt - wrzask i trzepanie nogami, laptop z hukiem na ziemię (bez dywanu). Żyje nadal, najdrobniejszego uszczerbku na zdrowiu nie odniósł.

to tyle. miłego dnia :)