Znowu będę chwalipiętą. Maj zawsze był moim szczęśliwym miesiącem, ale mimo wszystko wygranie candy dwa razy w przeciągu kilku dni było duuużym zaskoczeniem :D:D A przesyłki były takie, jakie lubię - trzeba się nasiedzieć, zanim wszystko się rozpakuje :D:D
Pierwsze candy wygrałam u anibyleco. Ania tak pieczołowicie zapakowała prezent, że w pewnym momencie zwątpiłam:D:D Dostaliście kiedyś ogromne pudło, w którym było mniejsze, w nim jeszcze mniejsze, w nim.. i tak do malutkiego pudełeczka z cukierkiem? ;D:D Przesyłkę Ania właśnie tak zapakowała, tylko w folę bąbelkową :D:D
Piękne, nieprawdaż? :D:D
Druga paczka, od Magdy była wieloczęściowa i chyba ze trzy razy myślałam, że już wszystko, a jeszcze na coś trafiałam :D:D
Zawieszka, naklejki, serwetki (kropki, kropki!), wstążka w gwiazdki (były też małe jasnoróżowe wstążeczki, jedna z tych rzeczy, które odkryłam gdy myślałam, że już wszystko :D), serwetka, baza do decoupagowych kolczyków, słoneczniki, kolorowo-owadowe coś, co nie wiem czym jest, ale ładnie wygląda :D, dziurkacz z żabką (o tak!) i kolczyki w pudełeczku :) Mam nadzieję, że to NAPRAWDĘ wszystko :D:D
Dzięki dziewczyny! :)